Let it snow

Od kilku dni zbieram się aby wstawić nowy post. Dziś nadeszła ta wiekopomna chwila.
Może zacznę od wszechobecnej zimy. Irytują mnie wypowiedzi, komentarze osób, które wciąż narzekają jaka to zima jest zła, jak jest zimno, ile śniegu, ło Matko Boska, istna tragedia! Każda pora roku czymś się cechuje. A czy nie lepiej byłoby dostrzec w niej ten piękny aspekt? Wszystko pokryte jest białą, magiczną pierzynką (gdzieniegdzie dość grubą), niczym w królestwie Narnii. Atutem jest również to, że możemy sobie trochę poodśnieżać, spalić trochę kalorii i pooddychać świeżym, zmrożonym powietrzem:) Za jakiś czas przyjdzie odwilż i co? Znowu zaczną się narzekania jak jest źle, jaka plucha itd. Nie neguję tego, iż mi samej czasem zdarzało/zdarza się narzekać, ale staram się myśleć pozytywnie :)
Dodam jeszcze, że nie mogę doczekać się świąt i świątecznej, rodzinnej atmosfery, jak również choinki i pięknych ozdób :)
Chciałabym wstawić więcej zimowych zdjęć, ale nie miałam jeszcze okazji zrobić takowych, więc wstawię kilka które posiadam + zdjęcia mojej osoby sprzed paru tygodni.


Zapomniałam wspomnieć o moim dylemacie dot. studniówki. Czasu mimo wszystko nie jest tak dużo jak się wydaję. Ostatnio twierdziłam i 'chyba' twierdzę nadal o postawieniu na prostotę klasę i delikatność. Dotyczy to spokojnej czarnej sukienki, której chcę nadać charakteru poprzez dodatki, np. większy naszyjnik. W grę wchodzi tylko czarna sukienka, chcę pozostać przy tradycji, ale wtedy nasuwa się wątpliwość. Wszak czasy się zmieniają, moda idzie do przodu i mam mały mętlik w głowie...

Serdeczne, ciepłe i zimowe pozdrowienia ! :)